nic. <br><br>Rano, jak zwykle, wstanie, ubierze młodsze dzieci i idzie z nimi <br>do ogrodu. Wróci, zgotuje obiad, nakarmi je, a potem pierze, <br>zamiata izbę, lata albo ceruje. Ale żeby kiedy zagadnęła <br>kogo o Felka - to nie. <br><br>Aż się Jasińska i Kubasiowa wydziwić nie mogą, <br>że niby "co za dziecko takie!" Boć przecie ten Felek <br>ciągle jej coś przynosił i najbardziej ze wszystkich <br>dzieci ją właśnie lubił. Bez serca jest chyba ta Adela, <br>czy co? <br><br>Same ją nawet próbowały zaczepiać, ale Adela zaciskała <br>tylko usta, patrzyła spode łba i - nic. Jeszcze się <br>bardziej mrukowata i zła zrobiła niż dawniej - prawdziwa <br>jędza. <br><br>Tylko