zdzira, tylko ty jeden, głupi, oczu nie masz - powiedziała nagle Pacia drżącym głosem.<br>Zanim się kto opamiętał, już Bocian leżał na ziemi. Stalowy pałąk, ozdoba jego pielęgnowanej starannie czupryny, potoczył się srebrzyście w dół ku klasztorowi, aż oparł się na jakimś krzaku pod mrowiskiem. Polek wskoczył kolanami na zaskoczonego napaścią Bociana, jął go walić po głowie, uszach i twarzy ślicznej a przerażonej.<br>- Jezu, on zdurniał od tej miłości - jęczał Bocian. - Puść, sukinkot, bo zabiję.<br>Polek jednak nic nie słyszał. Bił aż do utraty tchu, potem wstał i poszedł bezmyślnie w bok, w zupełnie inną stronę, chlipiąc jakoś dziwnie.<br>Bocian zgramolił się