Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
skraju sali.
- Ciekawym, gdzie ten szmaciarz usiądzie? - mruknął Ugor.
- Bigosik i małe piwko - zapiszczał Palmiak. - A ja idę o zakład, że on to zamówi.
Nienawistnie obserwowali młodego pana. Ten zamierzył się iść na rewir Synaja, potem skręcił w lewo i usiadł na "dwójce" pod lustrem. Twarz Palmiaka przybrała odcień fioletowy.
- Bodaj cię nagła krew z buraczkami! - zaklął ruszając posuwistym krokiem do gościa - taki dobry stół mi zagwoździł! Moje uszanowanie, czym mogę służyć? - zapytał uśmiechając się fioletowo i podając jadłospis.
- Ja jeszcze chwileczkę zaczekam - odparł gość.
Skądś nagle wyskoczył pan Rudolf i przekręcił trzy kontakty - światło bryznęło na lustra i lakierowane ściany
skraju sali.<br>- Ciekawym, gdzie ten szmaciarz usiądzie? - mruknął Ugor.<br>- Bigosik i małe piwko - zapiszczał Palmiak. - A ja idę o zakład, że on to zamówi.<br>Nienawistnie obserwowali młodego pana. Ten zamierzył się iść na rewir Synaja, potem skręcił w lewo i usiadł na "dwójce" pod lustrem. Twarz Palmiaka przybrała odcień fioletowy.<br>- Bodaj cię nagła krew z buraczkami! - zaklął ruszając posuwistym krokiem do gościa - taki dobry stół mi zagwoździł! Moje uszanowanie, czym mogę służyć? - zapytał uśmiechając się fioletowo i podając jadłospis.<br>- Ja jeszcze chwileczkę zaczekam - odparł gość.<br>Skądś nagle wyskoczył pan Rudolf i przekręcił trzy kontakty - światło bryznęło na lustra i lakierowane ściany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego