Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
się temu nie oparli.

Chodźmy ludzkim zwyczajem,
Nawołując się wzajem,
Nieśmy chleb zaklęty w to, co się marzy,
Nieśmy białą, wilgotną sól
Z kwiatów zmyślonych pól.
I uśmiech naszej zmyślonej twarzy.

Chodźmy w odmęt ten boży,
Gdzie nas Bóg może stworzy,
Chodźmy tam, gdzie nas ozioną mleczne rozstaje,
A może Bóg wcieli i w nas
Ludzką przestrzeń i czas,
Z których się tak łatwo zmartwychwstaje.



OCKNIENIE
Dlaczegoście z naszych oczu noc wiekuistą zdarli?
Myśmy byli jak uśpiona krynica
Pod całunem księżyca,
A teraz jesteśmy umarli...

Myśmy byli jak planet wolnych wędrowne orszaki,
A teraz krzyże łopocą nad nami
Czarnemi ramionami
I
się temu nie oparli.<br><br> Chodźmy ludzkim zwyczajem,<br> Nawołując się wzajem,<br>Nieśmy chleb zaklęty w to, co się marzy,<br> Nieśmy białą, wilgotną sól<br> Z kwiatów zmyślonych pól.<br>I uśmiech naszej zmyślonej twarzy.<br><br> Chodźmy w odmęt ten boży,<br> Gdzie nas Bóg może stworzy,<br>Chodźmy tam, gdzie nas ozioną mleczne rozstaje,<br> A może Bóg wcieli i w nas<br> Ludzką przestrzeń i czas,<br>Z których się tak łatwo zmartwychwstaje.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;OCKNIENIE&lt;/&gt;<br>Dlaczegoście z naszych oczu noc wiekuistą zdarli?<br>Myśmy byli jak uśpiona krynica<br>Pod całunem księżyca,<br>A teraz jesteśmy umarli...<br><br>Myśmy byli jak planet wolnych wędrowne orszaki,<br>A teraz krzyże łopocą nad nami<br>Czarnemi ramionami<br>I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego