swe ramiona.<br> - Wygląda pani hrabina na jego siostrę, chociaż jest pani mało do niego podobna, ale trudno mi uwierzyć, że jest pani jego matką. - Tu kapitan rozpoczął na swój sposób "balladę" o cudownym młodzieńcu, tak mu bliskim, że chwilami można było kapitanowi przypisać ukryte, ale bardzo dumne ojcostwo. (s. 105)<br> Bogactwo przymiotników w języku francuskim pozwoliło kapitanowi odmalować portret młodzieńca w tak żywych barwach, że matce się wydawało, iż widzi syna tuż przy sobie. Nie usiłowała nawet ukryć wzruszenia. Starała się tylko hamować jego wyraźniejsze oznaki.<br> Widząc, że hrabina jest osobą niezwykle uczuciową, kapitan natychmiast zmienił temat rozmowy, by pozwolić wzruszonej