Rozkładam zeszyt i powoli, ślamazarnie, z wysiłkiem notuję wszystko, o czym myślałam.<br> Kończę tuż przed przyjściem siostry Moniki, która przynosi mi kolację.<br> Jestem tak wyczerpana i osłabiona, że siostrę Monikę widzę jak przez mgłę.<br> Nawet Monika, która jest przyzwyczajona do mojej twarzy, wykrzywionej grymasem bólu, patrzy na mnie z przestrachem.<br> Boję się, że obwieści mi tajemnicę ukrywaną przez lekarza, powie mi to, na co czekam z taką bojaźnią.<br> Wiem, dobrze wiem, że jeśli nie dzisiaj, to za kilka dni powiedzą mi o tym.<br> <page nr=55><br> A ja przecież muszę skończyć, muszę uporać się ze sobą, muszę to swoje życie zobaczyć jeszcze raz od