Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 10.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 10.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
i zawiązanie z Samoobroną koalicji parlamentarnej.
HUBERT BISKUPSKI
Gdzie jest bin Laden
Upadek Kandaharu oznacza koniec wojny i kres rządów Talibanu. Ale nie osiągnięto celu głównego - nie złapano Osamy bin Ladena ani mułły Mohammada Omara. - Znajdziemy ich i przekażemy międzynarodowej sprawiedliwości - obiecuje premier Hamid Karzaj. Mimo intensywnych bombardowań okolic Tora Bora - B-52 nadlatywały wczoraj na góry co pół godziny - Amerykanie nie wiedzą, gdzie jest Saudyjczyk. Rzekomo widziano mężczyznę przypominającego terrorystę, jak konno wizytuje pozycje talibów. Przechwycono też rozmowę radiową z Kandaharu z pytaniem o "szejka". Odpowiedź brzmiała: "Szejk czuje się dobrze". Ów "szejk" to rzekomo bin Laden. Wczoraj rzecznik Sojuszu
HUBERT BISKUPSKI
Gdzie jest bin Laden
Upadek Kandaharu oznacza koniec wojny i kres rządów Talibanu. Ale nie osiągnięto celu głównego - nie złapano Osamy bin Ladena ani mułły Mohammada Omara. - Znajdziemy ich i przekażemy międzynarodowej sprawiedliwości - obiecuje premier Hamid Karzaj. Mimo intensywnych bombardowań okolic Tora Bora - B-52 nadlatywały wczoraj na góry co pół godziny - Amerykanie nie wiedzą, gdzie jest Saudyjczyk. Rzekomo widziano mężczyznę przypominającego terrorystę, jak konno wizytuje pozycje talibów. Przechwycono też rozmowę radiową z Kandaharu z pytaniem o "szejka". Odpowiedź brzmiała: "Szejk czuje się dobrze". Ów "szejk" to rzekomo bin Laden. Wczoraj rzecznik Sojuszu
i zawiązanie z Samoobroną koalicji parlamentarnej.</><br><au>HUBERT BISKUPSKI</><br><br><div type="news"><br><tit>Gdzie jest bin Laden</><br><br>Upadek Kandaharu oznacza koniec wojny i kres rządów Talibanu. Ale nie osiągnięto celu głównego - nie złapano Osamy bin Ladena ani mułły Mohammada Omara. - Znajdziemy ich i przekażemy międzynarodowej sprawiedliwości - obiecuje premier Hamid Karzaj. Mimo intensywnych bombardowań okolic Tora Bora - B-52 nadlatywały wczoraj na góry co pół godziny - Amerykanie nie wiedzą, gdzie jest Saudyjczyk. Rzekomo widziano mężczyznę przypominającego terrorystę, jak konno wizytuje pozycje talibów. Przechwycono też rozmowę radiową z Kandaharu z pytaniem o "szejka". Odpowiedź brzmiała: "Szejk czuje się dobrze". Ów "szejk" to rzekomo bin Laden. Wczoraj rzecznik Sojuszu
