więc z pracodawcą. I mógł się spodziewać od niego, że... Maurycy zaś był człowiekiem może dziwacznym, ale sprawiedliwym. Fundował stypendia dla zdolnych dzieci. Właśnie on upominał się, pilnował, by "jego ludziom" nie działa się krzywda. Oni go kochali, wie pani? Skąpiec, dziwadło, a jednak cieszył się wyjątkową sympatią.<br>- Dlaczego? Pan Borowski też kształcił Kacperczaka.<br>- Inaczej. Maurycy dbał o swoich. Czasem wbrew własnym interesom. Zna pani anegdotę o stróżu? Jest głośna.<br>- Nie słyszałam.<br> - Spostrzegł, że nocą ktoś wynosi ze spichrza zboże. I ze stodół. Obserwował nocnego stróża. Jak większość z nich, oczywiście spał, drzemał. Wezwał więc Maurycy jednego z fornali, który po