Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
to biuro podań - powiedziała miękko.
- Tymczasowa przystań - odparłem. - Nie wszyscy robią to, na co mają ochotę.
- Pan ma trudności z życiorysem? - domyśliła się.
- Adwokatura jest dla mnie zamknięta - westchnąłem.
Położyła ze współczuciem rękę na mojej ręce. Od tego dotyku zaraz dostałem wypieków.
- Czy mógłbym panią zaprosić na kolację? - zapytałem szybko.
- Broń Boże! - zawołała. - Teraz muszę bardzo uważać! Gdyby się dowiedział, że spotykam się na mieście z mężczyzną, zaraz by to wykorzystał przeciwko mnie!
I dodała z uśmiechem:
- Później... jak się uporamy z tym rozwodem.
Słowa te nie dały mi długo spać. Był to nowy bodziec i żałowałem, że muszę leżeć w
to biuro podań - powiedziała miękko.<br>- Tymczasowa przystań - odparłem. - Nie wszyscy robią to, na co mają ochotę.<br>- Pan ma trudności z życiorysem? - domyśliła się.<br>- Adwokatura jest dla mnie zamknięta - westchnąłem.<br>Położyła ze współczuciem rękę na mojej ręce. Od tego dotyku zaraz dostałem wypieków.<br>- Czy mógłbym panią zaprosić na kolację? - zapytałem szybko.<br>- Broń Boże! - zawołała. - Teraz muszę bardzo uważać! Gdyby się dowiedział, że spotykam się na mieście z mężczyzną, zaraz by to wykorzystał przeciwko mnie!<br>I dodała z uśmiechem:<br>- Później... jak się uporamy z tym rozwodem.<br>Słowa te nie dały mi długo spać. Był to nowy bodziec i żałowałem, że muszę leżeć w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego