Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
później będzie tak, jak to widzę... Więc siedzę sobie cichutko w moim boksiku i czekam na rozwój wydarzeń... trochę mnie wczoraj galareta wzięła, bo przecież jeździ od miesiąca i nie był na północy, to pewnie wreszcie musiał w mój region pojechać... ale wróciła zimna krew i tylko sobie myślę, jak Brodacz rozmawia z tym obsrańcem Mirosławem ze Stargardu... i jak w ten swój pedalski sposób omawia z nim procedurę bieżącego śledzenia raportów sprzedaży... Jeszcze z tym Zambrowskim to jak cię mogę... chociaż ja takich mędrków nie lubię, ale Miruś... kto go tutaj przyjął? Pewnie Brodacz miał taki strzał w dziesiątkę... No
później będzie tak, jak to widzę... Więc siedzę sobie cichutko w moim boksiku i czekam na rozwój wydarzeń... trochę mnie wczoraj galareta wzięła, bo przecież jeździ od miesiąca i nie był na północy, to pewnie wreszcie musiał w mój region pojechać... ale wróciła zimna krew i tylko sobie myślę, jak Brodacz rozmawia z tym obsrańcem Mirosławem ze Stargardu... i jak w ten swój pedalski sposób omawia z nim procedurę bieżącego śledzenia raportów sprzedaży... Jeszcze z tym Zambrowskim to jak cię mogę... chociaż ja takich mędrków nie lubię, ale Miruś... kto go tutaj przyjął? Pewnie Brodacz miał taki strzał w dziesiątkę... No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego