tygodni w mieście, w środku lata, sensu nie ma! <br>Biedny ojciec myślał, że tym trafi swej kucharce do przekonania. Ale Bronisława krzyknęła: <br>- Sześć <orig reg="tygodni">tygodniów</>, święta Teresko! Sześć <orig reg="tygodni">tygodniów</> będzie się pan z dzieckiem pętać po świecie? <br>Nie było rady. Już musieli pogodzić się z tym, że projekt nie zyska uznania Bronisławy. <br>Henrysia wzięła do plecaków tylko najkonieczniejsze rzeczy - po jednej zmianie bielizny i ubrania, trykoty kąpielowe, mydło, gąbkę, szczotki i swego ulubionego niedźwiadka. Ojciec włożył ubranie sportowe, najpiękniejszą koszulę w paski, najgustowniejszy krawat, kapelusz panama i na dokończenie ekwipunku wsunął do swego plecaka tomik poezji Słowackiego. <br>Ojciec i Henrysia zawsze jednakowo