Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Euzebiuszem Druttem. Jak pojechałem do naszego miasteczka - zaraz w pierwszy łykend, jak tylko dostałem bryczkę... zapakowałem Brygidę i Glorię - to rodzice aż wyszli przed dom, żeby się z nami przywitać... Widać było, że dumni z syna... Mama mówi, że Brygida z Glorią mają teraz wygodnie z tyłu... i tylko znowu Brygida wolno gramoliła się z samochodu, bo Gloria śpi, a ja chciałem się przejechać z ojcem... Więc trochę ją pogoniłem. I zaraz cała afera, że dziecko, że znowu zaczynam... i jeszcze mama się włączyła, żeby nie budzić Gloruni... To wszystko na głowie postawione. Nie mogę się z tą Brygidą dogadać, odkąd
Euzebiuszem Druttem. Jak pojechałem do naszego miasteczka - zaraz w pierwszy łykend, jak tylko dostałem bryczkę... zapakowałem Brygidę i Glorię - to rodzice aż wyszli przed dom, żeby się z nami przywitać... Widać było, że dumni z syna... Mama mówi, że Brygida z Glorią mają teraz wygodnie z tyłu... i tylko znowu Brygida wolno gramoliła się z samochodu, bo Gloria śpi, a ja chciałem się przejechać z ojcem... Więc trochę ją pogoniłem. I zaraz cała afera, że dziecko, że znowu zaczynam... i jeszcze mama się włączyła, żeby nie budzić Gloruni... To wszystko na głowie postawione. Nie mogę się z tą Brygidą dogadać, odkąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego