Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
bardziej niż od twoich ust. Jego trzej najlepsi przyjaciele to: telefon komórkowy, komputer i laptop. Numer jeden to oczywiście telefon. Zabiera go ze sobą zawsze i wszędzie, a ten ćwierkający potwór zatruwa ci życie. W restauracji, gdy celebrujecie rocznicową kolację i w kinie, gdy wpijasz się paznokciami w jego ramię. Brzęczy nawet wtedy, gdy on walczy z ostatnim guzikiem twojej bluzki. Szlag cię trafia, ale nie potrafisz mu wytłumaczyć, że po to ma w tej cholernej komórce pocztę głosową, żeby chociaż czasami mógł sobie pozwolić na nieodebranie telefonu. Ale on sobie nie pozwoli i już. Uspokaja cię, że jego numer telefonu
bardziej niż od twoich ust. Jego trzej najlepsi przyjaciele to: telefon komórkowy, komputer i laptop. Numer jeden to oczywiście telefon. Zabiera go ze sobą zawsze i wszędzie, a ten ćwierkający potwór zatruwa ci życie. W restauracji, gdy celebrujecie rocznicową kolację i w kinie, gdy wpijasz się paznokciami w jego ramię. Brzęczy nawet wtedy, gdy on walczy z ostatnim guzikiem twojej bluzki. Szlag cię trafia, ale nie potrafisz mu wytłumaczyć, że po to ma w tej cholernej komórce pocztę głosową, żeby chociaż czasami mógł sobie pozwolić na nieodebranie telefonu. Ale on sobie nie pozwoli i już. Uspokaja cię, że jego numer telefonu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego