etapie" ten, kto zadowoli się raz nabytymi wierzeniami, chociaż woła w nim głos, domagający się nowych prawd, mogących jego "ja", czyli X, wyzwolić do nowych podbojów, nowych przeżyć. <br> Nie jestem pewien, czy nie mieliby tu czegoś do powiedzenia robotnicy murzyńscy francuskich przedsiębiorstw w Kongo, oglądani przez niesionego w lektyce Gide'a. Brzydka to rzecz i demagogiczna mierzyć pisarza kontrastem jego dzieł z rzeczywistością. Ale robotnicy owi pracowali w warunkach takich samych, jak więźniowie w obozach koncentracyjnych Europy w latach czterdziestych dwudziestego wieku. Europa poznała na własnej skórze łapanki, bicie po pysku przez dozorcę, duszenie się w natłoczonych barakach, zdychanie pod obcasem przestępcy