Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
przytulny puff dla towarzyszy.

Pewnego dnia do gabinetu,
w ukłonach gnąc się, wszedł Wylizuch,
ten z socjalnego, i powiada:
Ja, towarzyszu, w sprawie zgryzu.
Zgryz mamy mianowicie taki:
zgłasza się majster z kombinatu,
że mu niesłusznie wymówiono.
To nie nasz resort - mówię na to -
idźcie z tym do prezesa Buca.
Buc takich to za kark wyrzuca.
Lecz on już był i się upiera,
że to jest sprawa partii teraz.
Wyście jest partia robotnicza -
powiada - więc ja z tej żałości,
jako że sam robotnik jezdem,
was prosić chcę sprawiedliwości!
Widać, że tępy jest to pacan,
a tacy, mówiąc między nami,
lubieją wciąż
przytulny puff dla towarzyszy.<br><br>Pewnego dnia do gabinetu,<br>w ukłonach gnąc się, wszedł Wylizuch,<br>ten z socjalnego, i powiada:<br>Ja, towarzyszu, w sprawie zgryzu.<br>Zgryz mamy mianowicie taki:<br>zgłasza się majster z kombinatu,<br>że mu niesłusznie wymówiono.<br>To nie nasz resort - mówię na to -<br>idźcie z tym do prezesa Buca.<br>Buc takich to za kark wyrzuca.<br>Lecz on już był i się upiera,<br>że to jest sprawa partii teraz.<br>Wyście jest partia robotnicza -<br>powiada - więc ja z tej żałości,<br>jako że sam robotnik &lt;orig reg="jestem"&gt;jezdem&lt;/&gt;,<br>was prosić chcę sprawiedliwości!<br>Widać, że tępy jest to pacan,<br>a tacy, mówiąc między nami,<br>&lt;orig reg="lubią"&gt;lubieją&lt;/&gt; wciąż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego