sobie do gardeł i wzajemnych swarów?<br><orig>Przełabudali</> Polskę, razem wzięci, generałowie i Jasieńkowie, mocarstwo im się śniło, mocarstwo od morza do morza, a u siebie w domu nie umieli zasiać sprawiedliwości, na nędzy okrakiem jechali w galowym mundurze.<br>No i gdzie ta szkapa?<br>Gdzie ta Polska?<br>"Niepokalana, czysta... jako aniołowie..."<br>Buchnął tubalny głos, a za nim wkroczył do sali pyzaty osiłek w rozpiętym pasiaku, ze szkaplerzem na piersi.<br>Pyski miał rumiane, jakby przed chwilą wstał od indyka i nalewki, księżom i Żydom nigdy się w tym kraju źle nie powodziło choć trafiali się ubodzy starozakonni i ubodzy pasterze dusz, ale ten