Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.29 (24)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
odcierpię, trochę na mnie pokrzyczą i przestaną. Ale jest coraz gorzej. Prasa pisze o Hajcie-handlarzu bez przerwy. W poniedziałek graliśmy sparing w Duesseldorfie i przez całą pierwszą połowę ludzie mnie wyzywali. Jestem odporny psychicznie, ale coś jednak zaczyna pękać. Nawet nie boli mnie to, że w każdej szatni w Bundeslidze żartują: nie masz papierosów, dzwoń do Hajty. Ale już nikt na mnie nie patrzy jak na piłkarza, tylko na handlarza. Muszę zapłacić prawie 300 tysięcy euro i jeszcze niektórzy chcieliby mnie ukamienować. Muszę zmienić klimat i wyjechać z Niemiec, ale na pewno nie do Polski. Tam też chcą mnie spalić
odcierpię, trochę na mnie pokrzyczą i przestaną. Ale jest coraz gorzej. Prasa pisze o Hajcie-handlarzu bez przerwy. W poniedziałek graliśmy sparing w Duesseldorfie i przez całą pierwszą połowę ludzie mnie wyzywali. Jestem odporny psychicznie, ale coś jednak zaczyna pękać. Nawet nie boli mnie to, że w każdej szatni w Bundeslidze żartują: nie masz papierosów, dzwoń do Hajty. Ale już nikt na mnie nie patrzy jak na piłkarza, tylko na handlarza. Muszę zapłacić prawie 300 tysięcy euro i jeszcze niektórzy chcieliby mnie ukamienować. Muszę zmienić klimat i wyjechać z Niemiec, ale na pewno nie do Polski. Tam też chcą mnie spalić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego