dookoła i pochyliła nad nim, zniżając głos do konfidencjonalnego szeptu:<br>- To kobieta, proszę pana. Jest teraz u mnie. Zagraniczna, choć twierdzi, że kiedyś tu mieszkała, w Zakopanem znaczy się. Ale ja jej nie pamiętam. Inna sprawa, co ta wojna z ludźmi porobiła...<br>- Niech ją pani poprosi do mnie na górę.<br>Był zmęczony. Całodziennymi rozmowami, długim spacerem, siatką zakupów, którą trzymał w ręce. I tym, o czym wiedział, że zaraz nastąpi. Wiedział, kto do niego przyszedł.<br>Helena była gustownie ubrana, choć Michał stwierdził, że zapewne ciężkie, wojenne przejścia, jak i niezbyt modny krój i szary kolor kostiumu robią z niej kiepską parodię Ordonówny