Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
się, że ten koncert, muzyka i radość, akurat w tym miejscu, wymazują wszystkie potworności, które minęły już ponad pół wieku temu. Wielu z tych młodych ludzi musiało zostawić w tym kraju spalone ciała swoich dziadków. Starsi zostawili tu rodziców, siostry, braci, szkolnych kolegów... Przecież mało kto ocalał, prawie wszyscy zostali.
Byłam zmęczona po całym dniu, a tam zupełnie nie było gdzie usiąść, więc przycupnęłam na krawężniku i oparłam się o latarnię. Byłam zmęczona, ale czułam się młodo. Tam wszyscy byli weseli i siedzieli na ziemi, i ja też nie wstydziłam się tak usiąść, chociaż zupełnie nie wypada starszej pani siadać na krawężniku
się, że ten koncert, muzyka i radość, akurat w tym miejscu, wymazują wszystkie potworności, które minęły już ponad pół wieku temu. Wielu z tych młodych ludzi musiało zostawić w tym kraju spalone ciała swoich &lt;page nr=23&gt; dziadków. Starsi zostawili tu rodziców, siostry, braci, szkolnych kolegów... Przecież mało kto ocalał, prawie wszyscy zostali.<br>Byłam zmęczona po całym dniu, a tam zupełnie nie było gdzie usiąść, więc przycupnęłam na krawężniku i oparłam się o latarnię. Byłam zmęczona, ale czułam się młodo. Tam wszyscy byli weseli i siedzieli na ziemi, i ja też nie wstydziłam się tak usiąść, chociaż zupełnie nie wypada starszej pani siadać na krawężniku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego