Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
wiadomo jak długo. Kilku baranów próbuje się przebijać przez biurokrację, grożą ujawnieniem. Ujawnieniem czego? Idioci. Rozmawiałem z Modlem i Wigginem - zaprzeczają. Bardzo możliwe, że faktycznie nie wiedzą. Do kogo miałem się zwrócić? Ty znajdujesz się w centrum całej sieci.
Model to prezydencki doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego, Wiggin - zastępca dyrektora CIA do spraw wywiadu operacyjnego.
- No a grudzień? - rzucił Hunt wygładzając nogawkę.
- Grudzień, grudzień - mamrotał Tito. - Nic konkretnego nie wiem, naprawdę. Takie słowo. Krąży po korytarzach. Nie w znaczeniu daty. Ktoś z biura Bronsteina chlapnął w kontekście tej nowej wszczepki i Grzyba coś w stylu: "Byle przed grudniem". Absurdalne, bo całe
wiadomo jak długo. Kilku baranów próbuje się przebijać przez biurokrację, grożą ujawnieniem. Ujawnieniem czego? Idioci. Rozmawiałem z Modlem i Wigginem - zaprzeczają. Bardzo możliwe, że faktycznie nie wiedzą. Do kogo miałem się zwrócić? Ty znajdujesz się w centrum całej sieci. <br>Model to prezydencki doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego, Wiggin - zastępca dyrektora CIA do spraw wywiadu operacyjnego. <br>- No a grudzień? - rzucił Hunt wygładzając nogawkę.<br>- Grudzień, grudzień - mamrotał Tito. - Nic konkretnego nie wiem, naprawdę. Takie słowo. Krąży po korytarzach. Nie w znaczeniu daty. Ktoś z biura Bronsteina chlapnął w kontekście tej nowej wszczepki i Grzyba coś w stylu: "Byle przed grudniem". Absurdalne, bo całe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego