Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
ostrożnie bierze na dłoń przepyszny guz Piękny... ma w sobie coś... szwoleżerskiego.
STASIEK I kościelnego, z przeproszeniem...
HR. CYNGIEL A dziewuchy wioskowe... przed wojną... to odhazu wywhhacały sie na plecy. Wystahhczyło, że łysnął ten guz,
u mnie czy u ojca...
PANI DZIUBA rzeczowa Nie rozumiem... Jak to ,,na plecy"?
HR. CYNGIEL z uśmiechem Phhosze kucnąć. (PANI DZIUBA kuca) Taaak... phosze siąść... taaak, a tehhaz (unosi jej nogi zgięte w kolanach i rozkraczone) Tak to wyglądało. Hhazu jednego... cztehhy baby leżały na dhodze. Thhudno było przejść...
PANI DZIUBA Dziwne położenie... i ten guz coraz bardziej srebrny!
PANI ZOSIA Pani Dziubo, prosze wstać
ostrożnie bierze na dłoń przepyszny guz Piękny... ma w sobie coś... szwoleżerskiego.<br>STASIEK I kościelnego, z przeproszeniem...<br>HR. CYNGIEL A dziewuchy wioskowe... przed wojną... to odhazu wywhhacały sie na plecy. Wystahhczyło, że łysnął ten guz,<br>u mnie czy u ojca...<br>PANI DZIUBA rzeczowa Nie rozumiem... Jak to ,,na plecy"?<br>HR. CYNGIEL z uśmiechem Phhosze kucnąć. (PANI DZIUBA kuca) Taaak... phosze siąść... taaak, a tehhaz (unosi jej nogi zgięte w kolanach i rozkraczone) Tak to wyglądało. Hhazu jednego... cztehhy baby leżały na dhodze. Thhudno było przejść...<br>PANI DZIUBA Dziwne położenie... i ten guz coraz bardziej srebrny!<br>PANI ZOSIA Pani Dziubo, prosze wstać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego