mieszka. </> <br><who1> Nie zdążył domu zbudować przed zimą, nie? </> <vocal desc="laugh"><br><who2> Domu nie postawił na zimę. I ja przyjechałem do niej <vocal desc="yyy"> no złożyć życzenia, akurat ją zastałem. Ona taka w ogóle zdenerwowana, mówi, słuchaj no, ale to już tam prawie że chciała mnie sprowadzić, tak żebym mieszkał sobie w Grodzisku, przenocował jak człowiek. </> <br><who1> Cała tonie we współczuciu. </> <vocal desc="laugh"><br><who2> No i zabrałem ją na <gap> do siebie, zawiozłem, pokazałem <orig reg="tę">tą</> moją stajnię. Ona się rozejrzała, cieplutko, cichutko, no może nie posprzątane, ale to u mnie normalne. Nie ma takiego domu, gdzie bym nie <unclear>posprz</> żebym miał posprzątane. Się rozejrzała, uspokoiła się. Mówi, że naopowiadali takich głupot. Ja myślałam