było tak wspaniale, że władze postanowiły położyć kres muzycznym szaleństwom, które nijak nie przystawały do powagi tamtych czasów. Pozostała fotografia, która była na tyle urokliwa, że zrodziło się pytanie, dlaczego by nie spróbować dzisiaj czegoś takiego zrobić. Pomysł podchwycił Zbigniew Namysłowski, doskonale pamiętający tamte zdarzenia i tak zrodziły się dzisiejsze Campingi.<br>Pierwszy Camping był próbą sił. Wszystko było inne - pora roku (wtedy była wczesna, śnieżna wiosna) i ludzie różni pokoleniowo. Coś jednak zagrało i okazało się, że spotkania na Kalatówkach wypełniają lukę w polskim życiu jazzowym, są potrzebne i młodszym i starszym. Mają też swoich miłośników w Zakopanem, którzy dzielnie, mimo