z dzielnicowych bibliotek publicznych w Hawanie, którą pokazano uczestnikom kongresu (a więc musiała być najlepsza w mieście), dla 8000 czytelników kupiono w ciągu roku 500 nowych książek. Na bibliotekarskich półkach dominuje propagandowy chłam. Klimat powoduje, że książki są brudne, lepkie i wyglądają na nieczytane od lat; zwłaszcza te autorstwa Fidela Castro, poświęcone rewolucji kubańskiej, bezeceństwom kapitalizmu i jego rychłemu upadkowi. Wśród nowości - Federico Garcia Lorca, Simone Signoret i Gertruda Stein. Na Kubie jest 600 bibliotek publicznych. Brakuje pieniędzy, pensje bibliotekarzy są symboliczne, w granicach 5-6 dolarów, których zresztą i tak nie ma na co wydać, bo wszystko jest na przydziały