w tych okręgach kraju, gdzie panują praworządne tendencje wśród miejscowych organów partyjnych.<br>&lt;au&gt; j. w.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;KONSEKWENCJE PROTESTU 34&lt;/&gt;<br><br>Anonimowy autor krajowy omawiający w ostatnim numerze "Kultury" antygomułkowską broszurę słusznie stwierdza, że "siła moralna, tkwiąca za wystąpieniem "34" działać będzie długofalowo, tak jak np. przed trzydziestu laty protest profesorów przeciwko uwięzieniu działaczy Centrolewu w Brześciu". Istnieją jednak również bezpośrednie konsekwencje protestu, zarówno w Polsce jak i na płaszczyźnie międzynarodowej.<br>Jeśli chodzi o konsekwencje w Polsce, trudno o bardziej autorytatywne świadectwo niż Jarosława Iwaszkiewicza. W wywiadzie udzielonym "Życiu Warszawy" (17-18 maja) stwierdza on: "Kierownictwo Partii zapewniło nas o stopniowym zwiększaniu przydziałów papieru. Już