Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Czesława K. ps. Cerber i goszczącego u niego znanego przestępcy z okresu PRL Jerzego Maliszewskiego. Zaczął się ukrywać. Policja jakoś nie mogła trafić na jego ślad, trafili za to bez pudła żołnierze grupy wołomińskiej. - Złapali mnie na ulicy, wywieźli gdzieś do lasu. Mieli cynk od policji, że to ja załatwiłem Cerbera i chcieli sami wymierzyć mi sprawiedliwość - opowiada. - Przez kilka godzin podjeżdżali samochodami, w sumie kilkudziesięciu wołominiaków, oglądali mnie ze wszystkich stron, jak małpę w cyrku. Coś im w tej historii nie pasowało, bo żaden mnie nie znał i żaden nie rozpoznawał. I to mnie uratowało. Właśnie wtedy poznał kilku ludzi
Czesława K. ps. Cerber i goszczącego u niego znanego przestępcy z okresu PRL Jerzego Maliszewskiego. Zaczął się ukrywać. Policja jakoś nie mogła trafić na jego ślad, trafili za to bez pudła żołnierze grupy wołomińskiej. - Złapali mnie na ulicy, wywieźli gdzieś do lasu. Mieli cynk od policji, że to ja załatwiłem Cerbera i chcieli sami wymierzyć mi sprawiedliwość - opowiada. - Przez kilka godzin podjeżdżali samochodami, w sumie kilkudziesięciu wołominiaków, oglądali mnie ze wszystkich stron, jak małpę w cyrku. Coś im w tej historii nie pasowało, bo żaden mnie nie znał i żaden nie rozpoznawał. I to mnie uratowało. Właśnie wtedy poznał kilku ludzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego