wczoraj z wizytą przywódca &lt;name type="place"&gt;Korei Północnej&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Kim Dzong Il&lt;/&gt;. Przyjechał do stolicy &lt;name type="place"&gt;Chin&lt;/&gt; specjalnym, opancerzonym pociągiem, bo nie lubi samolotów. Trzy lata temu tym samym pociągiem udał się z wizytą do &lt;name type="place"&gt;Moskwy&lt;/&gt;, paraliżując ruch na całej trasie transsyberyjskiej.&lt;/&gt;<br>Wizyta &lt;name type="person"&gt;Kim Dzong Ila&lt;/&gt; w &lt;name type="place"&gt;Chinach&lt;/&gt; potrwa cztery dni. W tym czasie Chińczycy będą przekonywać koreańskiego przywódcę, by zrezygnował z planów budowy broni atomowej. &lt;name type="place"&gt;Phenian&lt;/&gt; specjalnie się tym nie przejmuje. Od dawna sugeruje, że już ją posiada. Na Koreańczykach z &lt;name type="place"&gt;Północy&lt;/&gt; większego wrażenia nie zrobiła nawet wypowiedź amerykańskiego wiceprezydenta &lt;name type="person"&gt;Dicka Cheneya&lt;/&gt;, który w ubiegłym tygodniu - pragnąc zmobilizować &lt;name type="place"&gt;Chiny&lt;/&gt; do bardziej zdecydowanych działań - przywiózł