Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
posłyszał po chwili kobiecy krzyk. - Nie puszczę cię samą!! - wrzasnął, połykając potworne ilości powietrza.
- Do jutra!... - posłyszał z oddali.
Wtedy przeczekał jeszcze parę chwil na ganku, podniósł kołnierz płaszcza, zawinął nogawice spodni i zapalił latarkę. Zobaczył wywróconą beczkę i rozlane po chodniku wapno. Błękitny promień wydawał się niepewny i bezradny. Chirurg zeskoczył na chodnik i sprężystym, raźnym krokiem poszedł ulicą w kierunku Szpitala Wszystkich Świętych.
Lecz nie zdążył jeszcze przejść dwudziestu kroków, gdy zobaczył dwie świecące się kropki mknące wprost na niego, które rosły mu w oczach. Jednocześnie wiatr rozpędził chmury i oto część nieba stała się prawie jasna. Chmury rozsuwały
posłyszał po chwili kobiecy krzyk. - Nie puszczę cię samą!! - wrzasnął, połykając potworne ilości powietrza.<br>- Do jutra!... - posłyszał z oddali.<br>Wtedy przeczekał jeszcze parę chwil na ganku, podniósł kołnierz płaszcza, zawinął nogawice spodni i zapalił latarkę. Zobaczył wywróconą beczkę i rozlane po chodniku wapno. Błękitny promień wydawał się niepewny i bezradny. Chirurg zeskoczył na chodnik i sprężystym, raźnym krokiem poszedł ulicą w kierunku Szpitala Wszystkich Świętych.<br>Lecz nie zdążył jeszcze przejść dwudziestu kroków, gdy zobaczył dwie świecące się kropki mknące wprost na niego, które rosły mu w oczach. Jednocześnie wiatr rozpędził chmury i oto część nieba stała się prawie jasna. Chmury rozsuwały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego