mózgu kobiety, to nie obchodzi on mnie nigdy, uważam, że kobieta ma ciekawsze organy." Rozważał w ten sposób, chutliwy, rozpustny i, co gorsza, trochę sztuczny i nieszczery wobec swych ideałów. Gdy zaś podjeżdżał do bramy szpitalnej, wybiegł na jego spotkanie młody asystent, a wiatr podniósł do góry poły białego fartucha .<br><page nr=29><br> Chirurg Tamten postarał się nie zauważyć asystenta, snuł w pośpiechu swe myśli dalej, aby nikt mu nie mógł przeszkodzić. "Wiedziałem na pewno, że ten człowiek może mnie zadusić swymi rękami, choć niewątpliwie czujemy do siebie szczerą wzajemną sympatię." Chirurg chciał jeszcze coś sobie przypomnieć, rzecz, jak mu się wydawało, ważną i