Typ tekstu: Książka
Autor: Kuriata Czesław
Tytuł: Spowiedź pamięci, próba światła
Rok: 1985
środek sylwetki, jak kieruje się strzały do tarczy w sali gimnastycznej.
Profil rozmazuje się na tle okna i efektem tego jest śmiech.
- On chciał mieć władzę, bo wiadomo, że władza daje dużo korzyści
- odpowiada spokojnie i opanowanie, prawie uroczyście, jakby ogłaszał nieodwołalny wyrok.
- Nieprawda, Stefan nigdy nie dbał o siebie.
Choć był zdolny i mógł pójść na uniwersytet, poszedł jednak do komitetu na sekretarza i wiedział, że będą do niego strzelać zza węgła...
Mieszkaliśmy wtedy na strychu, choć mogliśmy zamieszkać w luksusie - odpowiadam ze złością.
- Rozumiem, czytanie Marksa nie pasowałoby do pałacu...
Udaję, że nie usłyszałam jego ironii.
- Tak, czytaliśmy.
On mi
środek sylwetki, jak kieruje się strzały do tarczy w sali gimnastycznej.<br> Profil rozmazuje się na tle okna i efektem tego jest śmiech.<br> - On chciał mieć władzę, bo wiadomo, że władza daje dużo korzyści<br> - odpowiada spokojnie i opanowanie, prawie uroczyście, jakby ogłaszał nieodwołalny wyrok.<br> - Nieprawda, Stefan nigdy nie dbał o siebie.<br> Choć był zdolny i mógł pójść na uniwersytet, poszedł jednak do komitetu na sekretarza i wiedział, że będą do niego strzelać zza węgła...<br> Mieszkaliśmy wtedy na strychu, choć mogliśmy zamieszkać w luksusie - odpowiadam ze złością.<br> - Rozumiem, czytanie Marksa nie pasowałoby do pałacu...<br> Udaję, że nie usłyszałam jego ironii.<br> - Tak, czytaliśmy.<br> On mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego