Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
nasuszyć sucharów na drogę powrotną. Zamknięty na klucz w spyrniku pozostał również ostatni skrawek spyrki i półlitrowa butelka wódki - nasz cały majątek.
Codziennie robiłyśmy spacery. Spotykało się oddziałki żołnierzy niemieckich idących w rozsypce, pieszo (pięć lat temu, kiedy wkraczali do Krakowa, nawet konie wieźli na ciężarówkach) drogą na Witów i Chochołów. O twarzach szarych z mrozu i zmęczenia wlekli się podpierając kijami, w butach owiniętych szmatami od mrozu, z kilkudziesięciokilogramowymi tornistrami na plecach. Gnani lękiem przed niewolą sowiecką przedstawiali opłakany widok. Ponoć na Skibówkach czy Krzeptówkach jeden z uciekinierów ze środkowej Polski, oglądając ten pochód straceńców, roześmiał się. Rozwścieczony żołnierz strzelił
nasuszyć sucharów na drogę powrotną. Zamknięty na klucz w &lt;dialect&gt;spyrniku&lt;/&gt; pozostał również ostatni skrawek &lt;dialect&gt;spyrki&lt;/&gt; i półlitrowa butelka wódki - nasz cały majątek.<br>Codziennie robiłyśmy spacery. Spotykało się &lt;orig&gt;oddziałki&lt;/&gt; żołnierzy niemieckich idących w rozsypce, pieszo (pięć lat temu, kiedy wkraczali do Krakowa, nawet konie wieźli na ciężarówkach) drogą na Witów i Chochołów. O twarzach szarych z mrozu i zmęczenia wlekli się podpierając kijami, w butach owiniętych szmatami od mrozu, z kilkudziesięciokilogramowymi tornistrami na plecach. Gnani lękiem przed niewolą sowiecką przedstawiali opłakany widok. Ponoć na Skibówkach czy Krzeptówkach jeden z uciekinierów ze środkowej Polski, oglądając ten pochód straceńców, roześmiał się. Rozwścieczony żołnierz strzelił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego