Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 42
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
licencję pilota, "za sterami" zaliczyłem już Grenlandię, lądowałem w Chicago i Montrealu.
Henryk Mikołaj Górecki, rodowity Ślązak, z wyboru został góralem. Od dwóch lat mieszka w Zębie, choć jego sympatia dla tego regionu i mieszkających tu górali trwa od kilkudziesięciu lat. Dobrze znał się z ludowymi artystami: Wojtkiem Blaszakiem z Chochołowa i z Józefem Janosem z Dębna. Sam o sobie mówi, że jest pół-góralem, pół-ceprem. - Na książkach Staicha i Pieńkowskiej uczyłem się Podhala. Miłość do tych terenów nie przyszła mi z mody, z Krupówek. Teraz sam mógłbym swoją książkę napisać. Przez kilkadziesiąt lat chodziłem po górach, potem po wsiach
licencję pilota, "za sterami" zaliczyłem już Grenlandię, lądowałem w Chicago i Montrealu.<br>Henryk Mikołaj Górecki, rodowity Ślązak, z wyboru został góralem. Od dwóch lat mieszka w Zębie, choć jego sympatia dla tego regionu i mieszkających tu górali trwa od kilkudziesięciu lat. Dobrze znał się z ludowymi artystami: Wojtkiem Blaszakiem z Chochołowa i z Józefem Janosem z Dębna. Sam o sobie mówi, że jest pół-góralem, pół-ceprem. - Na książkach Staicha i Pieńkowskiej uczyłem się Podhala. Miłość do tych terenów nie przyszła mi z mody, z Krupówek. Teraz sam mógłbym swoją książkę napisać. Przez kilkadziesiąt lat chodziłem po górach, potem po wsiach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego