oplątujące ich nitki. Uczucie, które niegdyś nie zdążyło między nimi zakwitnąć, teraz zaczęło się rozwijać i potrzebowało tylko czasu, by połączyć ich trwale. Oboje zdawali sobie sprawę z tego, że nie mają wiele tego czasu z przyczyn czysto biologicznych, ale starali się go dobrze wykorzystać.<br>W listopadzie 1968 roku na Chochołowską przyszedł telegram od Magdy.<br>- Kochana Mamo, wyjeżdżam, chcę się pożegnać, przyjedź.<br>Pojechała natychmiast. Michał został w schronisku i czekał na wiadomości. Marta zadzwoniła po trzech dniach.<br>- Magda jedzie do Austrii, już wzięła paszport. Z tamtym chłopakiem zerwała, czy on z nią zerwał, nie wiem. Przedtem dał jej pieniądze na przerwanie