Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Warta tam przepływała, zaraz za kościołem. Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę - historyczne miejsce. Kościół wysoko się wznosił i wszędzie go było widać, a bóżnica była niska i kryła się za sklepami. Rabin, bardzo dobry, bardzo biedny człowiek, miał pięcioro ślicznych malutkich dzieci. W piątek się zbierało pieniądze, żeby mieli na szabas. Chodziliśmy tylko do szkoły powszechnej. Gimnazjum znajdowało się w Wieluniu i nikt nie mógł sobie na to pozwolić. Nasz Wowek pojechał do Łodzi, gdzie mieszkały dwie siostry ojca. Uczył się tam kroju, a wieczorem chodził na kursy rysunków. Jego kolega Fajweł był wybitnym uczniem i kierownik, pan Nowak, bardzo chciał, żeby
Warta tam przepływała, zaraz za kościołem. Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę - historyczne miejsce. Kościół wysoko się wznosił i wszędzie go było widać, a bóżnica była niska i kryła się za sklepami. Rabin, bardzo dobry, bardzo biedny człowiek, miał pięcioro ślicznych malutkich dzieci. W piątek się zbierało pieniądze, żeby mieli na szabas. Chodziliśmy tylko do szkoły powszechnej. Gimnazjum znajdowało się w Wieluniu i nikt nie mógł sobie na to pozwolić. Nasz Wowek pojechał do Łodzi, gdzie mieszkały dwie siostry ojca. Uczył się tam kroju, a wieczorem chodził na kursy rysunków. Jego kolega Fajweł był wybitnym uczniem i kierownik, pan Nowak, bardzo chciał, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego