czegoś dzisiaj". U nosa wisi jej kropelka płaczu, kształtna, przezroczysta, błyszcząca jak kryształ owy żyrandol. Co tak piszczy? Rozprasza mnie. Cholera. Wierci mi dziurę w głowie. Co to jest? Co tak nieznośnie piszczy... Jest! Wreszcie! Mam ja. Leżała obok fotela. Naciskam zielony guzik, nie mogę zrobić kroku. Dlaczego nie mogę? Cholera, to te spodnie zsunięte do kolan. Siadam z impetem na fotelu, przede mną na ścianie zegar - piętnasta dwadzieścia jeden, słońce wdziera się przez żaluzje, kroi pokój na paski.<br>- Tak, słucham!<br>- Włącz telewizor.<br>- Kto mówił <br><page nr=129> - Mariusz po tej stronie, włącz telewizor.<br>- Oszalałeś? Ja śpię! Nie mam telewizora!<br>- To włącz radio, obudź