co zrobił z niego tej nocy Ślązak, została marmolada albo jaki sznycel siekany, a nie magazynier. Przy okazji dostała Kika. Jak dostała, to mu wszystko w złości wygadała. Cholerny Ślązak o mało nie upadł. To już był inny chłop. Nie chłop, tylko szmata. Zobaczyłem go, jak przyszedł. Upadł na pryczę. Cholernie go to musiało boleć. Kto by pomyślał, taki Cholerny Ślązak i tak się cholernie załamał.<br>- Przejdzie mu i to - mówił Chudy.<br>Zdarzyło się jednak co innego i zapomnieli o Ślązaku. Przyjechał Pisarz. Ten sam, cośmy go wspólnymi siłami wrzucili do rzeki. Taki sam jak przedtem. Malutki, tłuściutki, wesoły, wyprasowany, pachnący