Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
pewno nie początek czerwca?
Wzruszył ramionami:
- Już pół wakacji. Żniwa niedługo.
- A rok jaki? - wpadło mi do głowy. - Wie pan dokładnie?
- Jo. Tysiąc dziewińcet sześdziesiąty czwarty.
Potrzebowałem chwili, żeby przetrawić tę wiadomość. Rzeczywiście, tamtego roku tata stał się posiadaczem niebieskiego wartburga 1000.
- Kto rządzi w Polsce?
- Gomułka.
- A w Rosji?
- Chruszczow.
- A w Ameryce?
Zezłościł się.
- Taki pożytek z tego gadania jak z kozich bobków nawóz! Masz pan zapalić?
- Zjemy śniadanie. Potem sobie zapalimy.

Nieoczekiwanie potulny, skinął tylko głową. W kuchni znów zaskoczył mnie aktorską dbałością o detal: szukał wzrokiem miski, żeby umyć ręce. Zaprowadzony do łazienki, poradził sobie całkiem dobrze
pewno nie początek czerwca? <br>Wzruszył ramionami:<br>- Już pół wakacji. Żniwa niedługo. <br>- A rok jaki? - wpadło mi do głowy. - Wie pan dokładnie?<br>- &lt;orig&gt;Jo&lt;/&gt;. Tysiąc &lt;orig&gt;dziewińcet sześdziesiąty&lt;/&gt; czwarty.<br>Potrzebowałem chwili, żeby przetrawić tę wiadomość. Rzeczywiście, tamtego roku tata stał się posiadaczem niebieskiego wartburga 1000. <br>- Kto rządzi w Polsce? <br>- Gomułka.<br>- A w Rosji?<br>- Chruszczow.<br>- A w Ameryce?<br>Zezłościł się.<br>- Taki pożytek z tego gadania jak z kozich bobków nawóz! Masz pan zapalić? <br>- Zjemy śniadanie. Potem sobie zapalimy. <br><br>Nieoczekiwanie potulny, skinął tylko głową. W kuchni znów zaskoczył mnie aktorską dbałością o detal: szukał wzrokiem miski, żeby umyć ręce. Zaprowadzony do łazienki, poradził sobie całkiem dobrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego