starowinka i rozejrzała się, jakby chciała sprawdzić, czy może spodziewać się pomocy. -Ja tam nic nie wiem. Wiem ino, że się tu dziwne rzeczy dzieją.<br> - O, jakie to rzeczy?<br>Trociowa zrozumiała, że nieznajomy zaczyna ją ciągnąć za język.<br>Żachnęła się.<br> - Panie, niech pan lepiej idzie na milicję, tam panu powiedzą.<br> - Chwileczkę - zatrzymał ją gwałtownym ruchem. - Czy ten pan jeszcze nie wrócił?<br> - Nie wrócił! - odkrzyknęła niemal ze złością. - Ale kto go ta wie, może jego duch wrócił - to powiedziawszy złapała się za głowę. - Panie, ja już sama nie wiem, czy to sen, czy to jawa. Niech pan stąd idzie, bo nikogo nie