No, trzeba iść, bo pani Ina się pewno niecierpliwi. Ona nie lubi, jak się spóźniam ze sprzątaniem. I zawsze siedzi w pokoju, patrzy, czy czego nie biorę. Głupia, co ja jej ukradnę, takiej biedocie. Żeby wiedziała, jakie miałam pierścionki... - W tonie Burakówny zabrzmiała nie skrywana już złość i cień pogardy.<br> - Chwileczkę, jeszcze jedno. Twój narzeczony zginął. Był żołnierzem, straciłaś go i...<br> - No to co?! - odkrzyknęła Marysia.<br> - Ktoś go zadenuncjował. To był tutejszy. Być może znasz go. Kto to?<br> - Ja się do niczego nie chcę mieszać. Nie wiem. Nic nie wiem!<br> - Na pewno kogoś podejrzewasz. Możesz nie mieć dowodów, ale...<br> - Ja muszę