Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 7/8
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
jakiś papier do tej puszki włożyła i jeszcze od rodziców klepaków nieco dołożyła, bo ona, ta stworzenia kocha. Inni woleli raczyć się piwną zupą, jakby nie było innych w mieście miejsc piwnych. No, ale te psy i tak tego pojąć nie zdołają i nawet nikogo z tego powodu nie obszczekają. Chyba, że zostaną nimi poszczuci. I to bez kagańców. Co z tymi ludźmi - nie wiem.
Po tych psach zaszedłem na dzieciaków do amfiteatru. Tam sama radość, spontaniczne się wyżywanie na deskach, żadnych tam rozmów o kasie, która to kasa kiedyś te dzieciaki zepsuje, ale póki co bawią się świetnie. I wystarczy im
jakiś papier do tej puszki włożyła i jeszcze od rodziców klepaków nieco dołożyła, bo ona, ta &lt;gap&gt; stworzenia kocha. Inni woleli raczyć się piwną zupą, jakby nie było innych w mieście miejsc piwnych. No, ale te psy i tak tego pojąć nie zdołają i nawet nikogo z tego powodu nie obszczekają. Chyba, że zostaną nimi poszczuci. I to bez kagańców. Co z tymi ludźmi - nie wiem.<br>Po tych psach zaszedłem na dzieciaków do amfiteatru. Tam sama radość, spontaniczne się wyżywanie na deskach, żadnych tam rozmów o kasie, która to kasa kiedyś te dzieciaki zepsuje, ale póki co bawią się świetnie. I wystarczy im
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego