Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
jego wszczepki zostały zablokowane.
Tak więc był ich więźniem. Dokąd i przed kim Marina chce uciec? Co to za krzyki słyszał?
Poszedł, zajrzał: trup.
Marina weszła, żeby zabrać torby.
- Kto on jest? - spytał, z trudem kryjąc uczucia.
- Zabić mnie chciał - wyjaśniła lakonicznie Vassone.
- A jego - kto...? Kto to jest ten...?
- Cień. Były. Najęłam go. Odsuń się, musimy się pospieszyć.
W całym jego życiu dane mu było zobaczyć na własne oczy troje zmarłych, z czego dwóch - w ciągu ostatnich czterech dni. Usiłował oderwać wzrok, ale było to bardzo trudne.
Złapał Marinę za ramię, gdy próbowała go wyminąć (torby dodatkowo komplikowały manewr).
- Puszczaj
jego wszczepki zostały zablokowane. <br>Tak więc był ich więźniem. Dokąd i przed kim Marina chce uciec? Co to za krzyki słyszał? <br>Poszedł, zajrzał: trup. <br>Marina weszła, żeby zabrać torby. <br>- Kto on jest? - spytał, z trudem kryjąc uczucia. <br>- Zabić mnie chciał - wyjaśniła lakonicznie Vassone. <br>- A jego - kto...? Kto to jest ten...? <br>- Cień. Były. Najęłam go. Odsuń się, musimy się pospieszyć. <br>W całym jego życiu dane mu było zobaczyć na własne oczy troje zmarłych, z czego dwóch - w ciągu ostatnich czterech dni. Usiłował oderwać wzrok, ale było to bardzo trudne. <br>Złapał Marinę za ramię, gdy próbowała go wyminąć (torby dodatkowo komplikowały manewr). <br>- Puszczaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego