Suzanne robiła z tego tajemnicę, a potem Ewelina podsłuchała przypadkiem, jak Pelasia mówiła do kobiety, która przyniosła do pałacu mleko, że to musiało być dziwne zapalenie płuc, bo jak pani Suzanne ubierała zmarłego do trumny, widać było taką pręgę na szyi. Pręga na szyi... Więc ojciec też mógł się powiesić... Co prawda nie nazywał się Lechicki, ale to fatum ciążące nad rodem Lechickich i jego dotknęło... Tyle nieszczęść spadło na ich rodzinę. Może nie trzeba było szukać Zuzanny... Zastanawiała się, co ma teraz zrobić, jak się zachować. Czy powiadomić Walczaka, gdzie jest Zuzia? Dochodziła pierwsza w nocy, tamci oboje z pewnością bardzo