Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
i pastuje buty. Ja w mojej szafie w domu mam zawsze straszny bałagan.
Dobrze chociaż, że pachnie różami, a nie szpitalem.
Wypadłam na korytarz. Panowała niczym nie zmącona cisza. Czyżby pojechali na górkę beze mnie? Przestraszyłam się. Zaczęłam nasłuchiwać. Jak ona mogła tak mnie zostawić? I to ma być przyjaciółka? Co się stało? Nic nie mogłam zrozumieć.
W pokoju na drugim końcu korytarza gwałtownie otworzyły się drzwi. Pobiegłam w tamta stronę.
To był Marek, ten który mnie tu przywiózł.
- Która godzina? - zapytałam. - Gdzie są wszyscy?
- Dochodzi jedenasta - śmiał się ze mnie. - Chyba pojechali na górkę.
- I zostawili mnie samą? - zdenerwowałam się. - Dlaczego nikt
i pastuje buty. Ja w mojej szafie w domu mam zawsze straszny bałagan.<br>Dobrze chociaż, że pachnie różami, a nie szpitalem.<br>Wypadłam na korytarz. Panowała niczym nie zmącona cisza. Czyżby pojechali na górkę beze mnie? Przestraszyłam się. Zaczęłam nasłuchiwać. Jak ona mogła tak mnie zostawić? I to ma być przyjaciółka? Co się stało? Nic nie mogłam zrozumieć.<br>W pokoju na drugim końcu korytarza gwałtownie otworzyły się drzwi. Pobiegłam w tamta stronę.<br>To był Marek, ten który mnie tu przywiózł. <br>- Która godzina? - zapytałam. - Gdzie są wszyscy? <br>- Dochodzi jedenasta - śmiał się ze mnie. - Chyba pojechali na górkę. <br>- I zostawili mnie samą? - zdenerwowałam się. - Dlaczego nikt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego