uwielbialiśmy się nad życie, przy czym moje uczucia do niego były w pełni uzasadnione, a jego do mnie nie, moim zniknięciem był bardzo przejęty, wobec czego teraz okrzyk Alicji oderwał go od telewizora. Oboje popędzili do wyjścia i w furtce natknęli się na wchodzącego pana inspektora Jensena we własnej osobie.<br>- Co się stało? - spytała Alicja, natychmiast zaniepokojona.<br>- Bardzo przepraszam, że tak późno - odparł pan Jensen łagodnie. - Ale sprawa jest pilna, a nie chciałem pani fatygować. Pani przyjaciółka znów zniknęła.<br>- W nałóg jej weszło! - wykrzyknęła Alicja ze zgrozą i zaprosiła pana Jensena do pokoju.<br>Spokojnie, bez emocji, duńską metodą, pan Jensen wyjaśnił, że zgodnie