Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
zupełnie normalne, i uważam, że nie warto o tym mówić. Uprzedzam pana, że mnie te rzeczy bardzo mało obchodzą i nie będzie pan miał żadnej pociechy z dyskusji ze mną.
Do alkowy zajrzała Teodozja i roześmiała się. Edward wykrzyknął:
- Wynoś się, małpo jedna! Tu nie twoje miejsce!
Lucjan porwał się.
- Co to?! Panie, jak pan się wyraża! Z jakiej racji pan krzyczy na nią?
- Co jest, do cholery ciężkiej! Przecież to moja siostra. Jest tu pod moją opieką czy nie?
Lucjan zdębiał. Jak to, więc to jest siostra tego potwora? Wiadomość ta przeraziła go prawie. Powiedział:
- Przepraszam; nie wiedziałem, że jest to
zupełnie normalne, i uważam, że nie warto o tym mówić. Uprzedzam pana, że mnie te rzeczy bardzo mało obchodzą i nie będzie pan miał żadnej pociechy z dyskusji ze mną.<br>Do alkowy zajrzała Teodozja i roześmiała się. Edward wykrzyknął:<br>- Wynoś się, małpo jedna! Tu nie twoje miejsce!<br>Lucjan porwał się.<br>- Co to?! Panie, jak pan się wyraża! Z jakiej racji pan krzyczy na nią? &lt;page nr=88&gt;<br>- Co jest, do cholery ciężkiej! Przecież to moja siostra. Jest tu pod moją opieką czy nie?<br>Lucjan zdębiał. Jak to, więc to jest siostra tego potwora? Wiadomość ta przeraziła go prawie. Powiedział:<br>- Przepraszam; nie wiedziałem, że jest to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego