Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
i zszedł do piwnicy, żeby sprawdzić aparat olejowy. Bez prądu nic się nie da zrobić.
Wtedy było podwójnie zimno, bo wojna wymiotła nawet ciepło. Piękna pani starała się go ogrzać jak mogła, ale rano stała się nerwowa, musiała wracać do męża w Krakowie. Ona mu zostawiła romantyczność. A on jej? Co to było?
Przeszedł do piwnicy obok i długo przebierał między butelkami. Wybrał Refosco, które napełniał przed trzema laty. Otworzył, na chwilę odstawił, obwąchał korek. Nie było alarmu. Nalał trochę wina do szklaneczki, obejrzał ją pod światło bateryjnej lampy. Rubin mienił się niczym świeżo utoczona krew. Pachnie leśną ściółką o zachodzie jesiennego
i zszedł do piwnicy, żeby sprawdzić aparat olejowy. Bez prądu nic się nie da zrobić.<br> Wtedy było podwójnie zimno, bo wojna wymiotła nawet ciepło. Piękna pani starała się go ogrzać jak mogła, ale rano stała się nerwowa, musiała wracać do męża w Krakowie. Ona mu zostawiła romantyczność. A on jej? Co to było?<br> Przeszedł do piwnicy obok i długo przebierał między butelkami. Wybrał Refosco, które napełniał przed trzema laty. Otworzył, na chwilę odstawił, obwąchał korek. Nie było alarmu. Nalał trochę wina do szklaneczki, obejrzał ją pod światło bateryjnej lampy. Rubin mienił się niczym świeżo utoczona krew. Pachnie leśną ściółką o zachodzie jesiennego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego