interesów, ze względu na konformizm, próżność i chęć uwolnienia się od balastu w postaci półobłąkanej, ślepej matki i nieco pomylonej żony, zaprzedaje swój umysł i swoje sumienie doktrynie totalnej. Popełnia jednak zasadniczy błąd logiczny, jakże częsty u ludzi jego pokroju: wydaje mu się, że ta doktryna będzie obowiązywała na wieczność. Co więcej, ponieważ jest intelektualistą, potrafi sobie każde swoje zachowanie, każdy wybór zracjonalizować. I dlatego nadal uważa się za dobrego człowieka, gdy zgadza się na unicestwienie przyjaciela-Żyda, i ciągle wierzy w swoje przyrodzone dobro, gdy w mundurze oficera SS wraca z inspekcji w Auschwitz.<br> Good mówi zaskakująco dużo o mechanizmach służenia