Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Chłopców nikt nie widział na pobliskich stacjach kolejowych oraz dworcach i przystankach PKS. Wsiąkli jak kamień w wodę i - mimo upływających tygodni i miesięcy - śledztwo nie posuwało się naprzód ani o milimetr. W końcu utkwiło w martwym punkcie i wydawało się, że zagadka zniknięcia dwóch uczniów nigdy nie zostanie wyjaśniona.
Co więcej - nie można było w ich krótkim życiu znaleźć niczego, co mówiłoby o ich skłonnościach do awanturnictwa, przygód czy chociażby dalekich wycieczek. Byli to spokojni i grzeczni chłopcy, a ich wybryki nie wykraczały drastycznie poza to, co robią młodzieńcy w ich wieku: wagary, jakieś niegroźne bijatyki i płatanie psikusów w szkole
Chłopców nikt nie widział na pobliskich stacjach kolejowych oraz dworcach i przystankach PKS. Wsiąkli jak kamień w wodę i - mimo upływających tygodni i miesięcy - śledztwo nie posuwało się naprzód ani o milimetr. W końcu utkwiło w martwym punkcie i wydawało się, że zagadka zniknięcia dwóch uczniów nigdy nie zostanie wyjaśniona.<br>Co więcej - nie można było w ich krótkim życiu znaleźć niczego, co mówiłoby o ich skłonnościach do awanturnictwa, przygód czy chociażby dalekich wycieczek. Byli to spokojni i grzeczni chłopcy, a ich wybryki nie wykraczały drastycznie poza to, co robią młodzieńcy w ich wieku: wagary, jakieś niegroźne bijatyki i płatanie psikusów w szkole
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego