Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Miami Beach - jest to piaskowa mierzeja usiana hotelami. Poranek w tym mieście jest wspaniały. Docenia to szczęściarz, który ma pokój z widokiem na Morze Karaibskie. Przez cały dzień może obserwować nieustannie zmieniające się barwy słońca i morza. Zewsząd dochodzą gorące karaibskie rytmy salsy lub merengue. Sympatyczni tubylcy z uśmiechem pytają: Como estamos? - Jak się mamy? Wreszcie plaża. Nieskazitelnie biały piasek, przejrzysta (choć okropnie słona) woda. Kiedy znudzi ci się plażowanie, możesz spędzić miłe chwile nad olbrzymim basenem, popijając zimne napoje w barku pokrytym palapą, miejscową słomą. Po południu warto obejrzeć miasto. Nie należy tu szukać wspaniałości historii - Cancun ma dopiero dwadzieścia
Miami Beach - jest to piaskowa mierzeja usiana hotelami. Poranek w tym mieście jest wspaniały. Docenia to szczęściarz, który ma pokój z widokiem na Morze Karaibskie. Przez cały dzień może obserwować nieustannie zmieniające się barwy słońca i morza. Zewsząd dochodzą gorące karaibskie rytmy salsy lub merengue. Sympatyczni tubylcy z uśmiechem pytają: Como estamos? - Jak się mamy? Wreszcie plaża. Nieskazitelnie biały piasek, przejrzysta (choć okropnie słona) woda. Kiedy znudzi ci się plażowanie, możesz spędzić miłe chwile nad olbrzymim basenem, popijając zimne napoje w barku pokrytym palapą, miejscową słomą. Po południu warto obejrzeć miasto. Nie należy tu szukać wspaniałości historii - Cancun ma dopiero dwadzieścia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego