Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
się przed nocą!

Marszałek Chrabąszcz czeka znaku,
By rzucić jazdę do ataku.
Koniki polne są jak w pląsie,
Nie mogą ustać, naprzód rwą się,
Pchły na nich zręcznie siedzą wierzchem
Chciałyby ruszyć w bój przed zmierzchem.
Ruszyły! Pędzą! Błyszczą piki,
W galopie świszczą proporczyki
I w ślad za wrogiem wystraszonym
Cwałuje szwadron za szwadronem.
Kto widział pchły w tej świetnej szarży,
Gdy jeździec nie drgnie, koń nie zarży,
Ten pcheł już o nic nie oskarży.

Tymczasem drwal wziął nogi za pas
I przyniósł flitu nowy zapas.
Marszałka Bąka żądło łechce,
Marszałek Bąk próżnować nie chce,
Więc krzyknął tylko: "Za mną, wiara
się przed nocą!<br><br>Marszałek Chrabąszcz czeka znaku,<br>By rzucić jazdę do ataku.<br>Koniki polne są jak w pląsie,<br>Nie mogą ustać, naprzód rwą się,<br>Pchły na nich zręcznie siedzą wierzchem<br>Chciałyby ruszyć w bój przed zmierzchem.<br>Ruszyły! Pędzą! Błyszczą piki,<br>W galopie świszczą proporczyki<br>I w ślad za wrogiem wystraszonym<br>Cwałuje szwadron za szwadronem.<br>Kto widział pchły w tej świetnej szarży,<br>Gdy jeździec nie drgnie, koń nie zarży,<br>Ten pcheł już o nic nie oskarży.<br><br>Tymczasem drwal wziął nogi za pas<br>I przyniósł flitu nowy zapas.<br>Marszałka Bąka żądło łechce,<br>Marszałek Bąk próżnować nie chce,<br>Więc krzyknął tylko: "Za mną, wiara
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego